
Wygląda na to, że problemy Miejskiego Ośrodka Szkolenia Piłkarskiego to nie tylko blokowanie przez prezydenta pieniędzy na jego remont i modernizację. Od momentu otwarcia przebicia ulicy Sitarskiej doszedł jeszcze jeden kłopot. Wyjazd z ośrodka na główną ulicę. Jest coraz więcej skarg.
Zanim nie było przebicia ulicy Sitarskiej i w związku z tym zamontowanych świateł sygnalizacji świetlnej, na teren Miejskiego Ośrodka Szkolenia Piłkarskiego można było wjeżdżać i wyjeżdżać bez najmniejszego problemu. Problem się jednak pojawił już pierwszego dnia po otwarciu nowej ulicy i uruchomieniu świateł. Rodzice odbierający dzieci po treningu mają problem z wyjazdem.
„Trzeba stać po kilka minut, nawet 6-7 minut zanim zapali się zielone światło. A jak się zapali, wyjechać mogą dwa samochody, może trzy. Kolejka się robi bardzo długa. Ostatnio wyjeżdżałem z MOSP-u prawie 20 minut” – napisał do naszej redakcji pan Dariusz.
„Piszę do Państwa o sprawie wyjazdu z ośrodka piłkarskiego mosp. Jak zostały włączone światła to nie można wyjechać na światłach tylko przejażdżka dwie osoby. Proszę coś z tym zrobić. Pozdrawiam” – takie słowa skierował z kolei pan Krzysztof.
Poinformowaliśmy naszych czytelników, aby w tej sprawie monitowali w urzędzie miejskim, a konkretniej w Centrum Zarządzania Ruchem przy ul. Składowej. Faktem jednak jest, że o ile wjechać na teren Ośrodka nie jest trudno, bo da się to zrobić z każdego właściwie kierunku, to z wyjazdem jest już spory kłopot. Na kierownicy przyda się folia bąbelkowa, bo czekanie kilka minut na zapalenie się światła zielonego, to zdecydowanie za długo. W szczególności w sytuacji, kiedy kończą się treningi i rodzice odbierają swoje dzieci. Identycznie jest po każdym meczu, kiedy kibice opuszczają stadion. Oni też muszą stać dość długo zanim uda się wyjechać przez bramę.
- Znamy ten problem sami i faktycznie coraz więcej rodziców skarży się do klubu na tę sytuację z wyjazdem. Najprawdopodobniej jeszcze w tym tygodniu do urzędu miejskiego trafi od nas pismo, żeby zostały zmienione ustawienia. Przynajmniej na czas szczytu treningowego, pomiędzy godziną 15.00 a 18.00, bo wtedy mamy największy ruch i to każdego dnia. Nie wiem czy ten nowoczesny system nie wykrywa samochodów, czy to celowo jest tak ustawione, bo to MOSP? To musi się zmienić, bo któregoś dnia dojdzie do wypadku. Widziałem jak po meczu ludzie wyjeżdżali na czerwonym, bo ile można czekać – powiedział naszej redakcji Maciej Kudrycki, trener koordynator w Miejskim Ośrodku Szkolenia Piłkarskiego.
I faktycznie jest tak, że część osób nie czeka po te kilka minut, ale wyjeżdża na czerwonym świetle. Mieliśmy nawet okazję zauważyć jak po jednym z meczów, na czerwonym pozwalała wyjeżdżać kibicom nawet Policja – widząc sznur samochodów przed bramą wyjazdową i zdenerwowanie kierowców. Tyle, że jeśli ustawienia świateł nie ulegną poprawie, takich sytuacji może być więcej. Na treningi przychodzi coraz więcej dzieci i rodziców, podobnie jak na mecze – odkąd drużyna MOSP zaczęła grać w podlaskiej IV lidze.
Wystarczy, że urzędnicy pracujący na Składowej w Centrum Zarządzania Ruchem zmienią kalibrację, albo sprawdzą poprawność działania tego systemu. Być może faktycznie jest tak, że czujniki odmówiły posłuszeństwa. Na skrzyżowaniu przy wyjeździe z MOSP ruch trzeba usprawnić na około 3 godziny w ciągu dnia. Rodzice liczą, że nie przekracza to możliwości i umiejętności osób obsługujących system sygnalizacji świetlnej w Białymstoku.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nie jestem specjalistą od ruchu drogowego , ale przecież tam chyba wystarczył by zwykły znak stop , w jakim celu są tam światła, przecież to wyjazd z posesji?
6-7 minut jej to rzeczywiście cała wieczność. Pycha i zarozumialstwo ,,nowobogackich" tatusiów jest porażająca.