Po wpadce z logo Wschodzący Białystok, które okazało się być finalnie logo homoseksualnej organizacji z Nowego Yorku tym razem nasze miasto trafiło na czołówki gazet z powodu innego plagiatu. W muszlach prowadzących do nowego przejścia podziemnego internauci dopatrzyli się rozwiązań z hiszpańskiego Bilbao.
Otwarcie przejścia podziemnego pod Sienkiewicza i Aleją Piłsudskiego od początku było pechowe. Najpierw nie działały windy, później okazało się, że trzeba przebudować rynny dla rowerów. Teraz wychodzi na to, że zaprojektowane muszle prowadzące w dół, są plagiatem architektonicznym. Tak przynajmniej uważają czytelnicy portalu Bryła.pl. O sprawie pisał również kilka dni temu także portal transport-publiczny.pl. Faktycznie zdjęcia wejścia do metra wykonane w Bilbao do złudzenia przypominają te z Białegostoku.
Białystok
Bilbao
Projekt podziemnego przejścia powstał w pracowni AIM Ireneusz Maksymiuk, której szef w odpowiedzi zarówno dla bryla.pl jak i transport-publiczny.pl nie miał sobie nic do zarzucenia. „Przy tak małej i prostej geometrycznej formie, podobieństwa do innych obiektów są nieuniknione, tym niemniej z kilku powodów uznaliśmy że taka łukowa forma najlepiej się sprawdzi” – stwierdził.
Wejście do metra w Bilbao otwarto w 1995 roku, choć jego projekt powstał dużo wcześniej. Przygotował go brytyjski architekt Norman Foster pod koniec lat 80 – tych ubiegłego wieku. Na razie nie wiadomo, czy sprawa ewentualnego plagiatu będzie wyjaśniania przez Brytyjczyka.
Tymczasem w Białymstoku wciąż dominuje myślenie o tym, że spychanie ludzi do podziemi służy zwiększaniu ich bezpieczeństwa. Tak się nie dzieje. Wypowiadali się o tym szeroko architekci przestrzeni publicznej. Podobnie uważają również, że przejścia podziemne niepotrzebnie i mylnie pozostają symbolem nowoczesności miast, zazwyczaj w głowach ich władz, a nie samych mieszkańców.
Nie musicie jechac do Bilbao, "dziennikarze" od siedmiu bolesci. Podobne daszki są w Toruniu i Bydgoszczy i jeszcze pewnie w setce innych miejsc. http://www.bialystokonline.pl/bialystok,fotoreportaze,zdjecia,974,1.html
odpowiedz
Zgłoś wpis
Jacek Karpowicz - niezalogowany
2014-01-29 15:41:29
jak to jest że Ciebie widać a mnie nie widać?
odpowiedz
Zgłoś wpis
Darek - niezalogowany
2014-01-29 15:38:23
porażką jest ten tunel, jego wygląd i ekipa która teraz trzyma klikę
odpowiedz
Zgłoś wpis
Jacek Karpowicz - niezalogowany
2014-01-29 15:34:31
Jak już chcieli zerżnąć mogliby się bardziej przyłożyć - dżdżownice w Bilbao są zabezpieczone przed wiatrem i mrozem, dodatkowo posiadają ruchome schody.
Do tego, że w Polsce i Białymstoku robimy rzeczy, które były modne na Zachodzie 20 lat temu, zdążyłem się przyzwyczaić. Zamiast być o dwie dekady "przed" w myśleniu, budowaniu, planowaniu, projektowaniu, staramy się upodobnić do tego, co "tam" jest już dawno odrzucone. W ten sposób ścieżką wydeptaną przez kraje Trzeciego Świata, które przecież też się modernizują, ale na sposób będący karykaturą nowoczesności. I taką karykaturą nowoczesności jest wyrzucanie pieszych, stanowiących kwintesencję euroejskiego miasta, do podziemi, fundując im instalacje zerżnięte z innego - równie mało udanego - projektu.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nie musicie jechac do Bilbao, "dziennikarze" od siedmiu bolesci. Podobne daszki są w Toruniu i Bydgoszczy i jeszcze pewnie w setce innych miejsc. http://www.bialystokonline.pl/bialystok,fotoreportaze,zdjecia,974,1.html
jak to jest że Ciebie widać a mnie nie widać?
porażką jest ten tunel, jego wygląd i ekipa która teraz trzyma klikę
Jak już chcieli zerżnąć mogliby się bardziej przyłożyć - dżdżownice w Bilbao są zabezpieczone przed wiatrem i mrozem, dodatkowo posiadają ruchome schody.
Do tego, że w Polsce i Białymstoku robimy rzeczy, które były modne na Zachodzie 20 lat temu, zdążyłem się przyzwyczaić. Zamiast być o dwie dekady "przed" w myśleniu, budowaniu, planowaniu, projektowaniu, staramy się upodobnić do tego, co "tam" jest już dawno odrzucone. W ten sposób ścieżką wydeptaną przez kraje Trzeciego Świata, które przecież też się modernizują, ale na sposób będący karykaturą nowoczesności. I taką karykaturą nowoczesności jest wyrzucanie pieszych, stanowiących kwintesencję euroejskiego miasta, do podziemi, fundując im instalacje zerżnięte z innego - równie mało udanego - projektu.