Można powiedzieć, że już tradycyjnie na koniec lata swój protest pod urzędem wojewódzkim organizują rolnicy. Od kilku lat trwa walka z wirusem ASF, w której jak na razie od samego początku wygrywa wirus. Nie pomogły dotychczas żadne działania, a rolnicy niezmiennie oczekują spełnienia ich postulatów.
Dotychczasowa walka z wirusem ASF, czyli afrykańskiego pomoru świń, nie przyniosła jak dotąd żadnych efektów. Wprowadzone środki zapobiegające przenoszeniu się choroby, także nie zadziałały. Rolnicy kolejny raz usiłują zwrócić uwagę na problem i kolejny raz grożą blokadą kilku ulic w Białymstoku. Nam się rzuciła w oczy ta ich bieda, która doprowadziła do tego, że wynajęto specjalnie drogi telebim, który pod urzędem wojewódzkim wyświetla zdjęcia z utylizacji świń, a w tym czasie z głośników płynie dźwięk zarzynanych tuczników.
- Jeśli władza nie spełni naszych postulatów, protest będzie większy. Wjedziemy tu ciężkim sprzętem rolniczym i zablokujemy ulice. Mamy pozwolenie na 30 dni i domagamy się tego, żebyśmy mogli sprzedawać zdrowe świnie – wyjaśniał Stanisław Ojdana ze Związku Zawodowego Rolników.
Ale to nie wszystkie żądania protestujących. Wczoraj kilkadziesiąt osób zgłaszało jeszcze inne postulaty, które także muszą zostać wypełnione przez przedstawicieli rządu i osób reprezentujących rząd w województwie podlaskim. Przynajmniej tak radykalnie sprawę stawiają hodowcy świń i inni rolnicy. Chodzi między innymi o delegalizację Polskiego Związku Łowieckiego i wprowadzenie zmian w prawie łowieckim. Do tego również domagano się pomocy dla rolników zajmujących się hodowlą tuczników na obszarze objętym obostrzeniami w związku z ASF, a także odwołania podlaskiego lekarza weterynarii no i też odstrzału dzików na terenach szeroko rozumianych, jako na wschód od Wisły.
Jeszcze przed organizacją protestu, wiadomo było, że zostaną uruchomione działania pomocowe. Dokładnie w miniony poniedziałek wojewoda podlaski poinformował o powołaniu specjalnego Zespołu, do zadań którego będzie należało między innymi:
Informowanie posiadaczy trzody chlewnej o sposobie postępowania w strefie zapowietrzonej i zagrożonej oraz w strefie niebieskiej, czerwonej i żółtej;
Monitorowanie i analizowanie sytuacji związanej z występowaniem wirusa afrykańskiego pomoru świń;
Przedstawianie propozycji zapobiegania wirusowi afrykańskiego pomoru świń i rozwiązywania problemów związanych z występowaniem tego wirusa.
Ponadto została od wczoraj uruchomiona specjalna infolinia dla rolników, która jest czynna całą dobę aż do odwołania. Rolnicy dzwoniąc na numer tel. 85 74 39 430 dowiedzą się wszystkiego co niezbędne w sprawie wirusa ASF oraz wszelkich działań wprowadzonych na terenie naszego województwa, jak też uzyskają porady na zgłaszane problemy. Między innymi na takie dotyczące posiadanych zwierząt w gospodarstwie, potrzebie przygotowania do odbioru zwierząt z gospodarstwa oraz o innych zagadnieniach, które powinny być przekazane do jednostek weterynaryjnych lub władz centralnych celem szybkiego podjęcia działań.
Także wczoraj głos w sprawie wirusa afrykańskiego pomoru świń zabrał poseł Platformy Obywatelskiej – Robert Tyszkiewicz. Wezwał rząd i ministra rolnictwa do niezwłocznego objęcia województwa podlaskiego specjalnym programem osłonowym, a także uruchomienia skupu interwencyjnego oraz wypłaty rekompensat dla poszkodowanych hodowców. Co ciekawe, znalazł powód choroby u świń. Okazuje się, że wszystkiemu winne jest Prawo i Sprawiedliwość.
- Nieprzemyślane i chaotyczne działania rządu PiS doprowadziły do rozprzestrzeniania się wirusa ASF w przerażającym tempie. Kiedy przekazywaliśmy PiS-owi władzę, w województwie podlaskim mieliśmy 3 ogniska wirusa ASF, dziś mamy już 18, z czego 10 pojawiło się w ostatnim miesiącu – powiedział Robert Tyszkiewicz.
W zasadzie można się z tym zgodzić. Tylko też dziwi fakt, że kiedy były zaledwie trzy ogniska wirusa ASF, nie zrobiono niczego, co sprowadziłoby walkę z wirusem do ognisk chorobowych równych zeru. Zresztą rolnicy hodujący świnie, z wirusem i obostrzeniami zmagają się już od kilku lat, także w latach, kiedy rządziła Platforma Obywatelska z Polskim Stronnictwem Ludowym. Protestowali rok temu, dwa lata temu i trzy lata temu, a choroba wciąż nie została pokonana. Tyle, że teraz w ciągu kilku miesięcy rozprzestrzeniła się na nowe obszary i powiaty, które do niedawna były od wirusa wolne. Trudno zakładać, że ktoś z polityków PiS celowo przenosi wirusa, żeby dokuczyć rolnikom. Natomiast poprzedni rząd wydaje się, że również wiele nie zrobił, skoro protesty odbywają się cyklicznie od kilku lat.
- Rolnicy podlascy są wobec tej dramatycznej sytuacji pozostawieni sami sobie. Oczekują konkretnej pomocy, a otrzymują jedynie ze strony rządu i ministra Jurgiela puste obietnice i propagandowe sztuczki w rodzaju uruchomionej przez wojewodę infolinii ASF. Rolnicy potrzebują natychmiastowego wsparcia: konkretnych pieniędzy i planu pomocy – dodał poseł Tyszkiewicz.
Ocenił, że działania podejmowane przez rząd są niekompetentne i skandaliczne, zaś katastrofa w związku z tą nieporadnością, może objąć wszystkich hodowców świń w Polsce. Taka ocena sytuacji może spodobać się protestującym rolnikom, którzy domagali się zmian w ministerstwie rolnictwa i natychmiastowego uruchomienia – do 1 września – skupu tuczników w cenach rynkowych i to ze strefy zagrożonej wirusem afrykańskiego pomoru świń.
Jak dalej będzie przebiegał protest i skąd poszkodowani rolnicy mają pieniądze na wynajmowanie drogiego telebimu, zapewne okaże się w najbliższym czasie.
Komentarze opinie