Reklama

Bogatemu więcej można, nawet na cmentarzu



W Białymstoku już nie ma miejsc na cmentarzach. Dlatego od kilku lat mieszkańcy naszego miasta na ostatni spoczynek udają się do Karakul. Ale tu na miejscu, pogrzeby jednak wciąż się odbywają. Jeśli ktoś wcześniej zdążył wykupić miejsce, będzie miał możliwość spocząć w Białymstoku. Chociaż zdarzają się i inne sytuacje.

Dotarły do nas wieści, że przynajmniej na jednym z cmentarzy zlokalizowanym na Antoniuku za odpowiednią opłatą można sobie miejsce wykupić. Jest drogo. Ale jeśli komuś bardzo zależy, to mimo, że miejsc już nie ma, to coś się znajdzie. Sytuacja taka trwa już jakiś czas i niektórych to bulwersuje. Innym, którym bardzo zależy na pochowaniu bliskiej osoby w Białymstoku, nie przeszkadza to, że miejsce jeszcze do niedawna było zajęte przez obcego zmarłego.

- Trudno było, ale się udało. Nie powiem ile zapłaciłam, w każdym razie sporo. Bardzo zależało mi na tym, żeby właśnie na tym cmentarzu pochować członka rodziny, bo wszystkich tam mam pochowanych. Obok było kawałek pustego miejsca i jakoś się zmieściła jeszcze jedna trumna – mówi nam rozmówczyni, która prosiła o zachowanie anonimowości.

O tym, jak można pochować bliską osobą, informuje jeszcze jeden z naszych czytelników. Przesłał nam niedawno zdjęcie nagrobka, który został spalony. W tym samym miejscu zaledwie kilka miesięcy później pojawił się nowy nagrobek, który czeka na swoich lokatorów. Czytelnik jest zbulwersowany takim postępowaniem.

- Pół roku temu pożar grobowca, a teraz w tym miejscu nowy grób, dla nowych ludzi, full wypasiony grób. Tak się dzieje na cmentarzu św. Rocha, przy kościele PW Wszystkich Świętych w Białymstoku – napisał do nas czytelnik.



Przesłał również zdjęcia, które zamieszczamy. Już wcześniej zwracaliśmy się do parafii z prośbą o komentarz przy innej sprawie. Zwracaliśmy uwagę, że niektóre alejki są mocno zaniedbane i panuje tam bałagan. Za to przy miejscach pochówku znanych białostoczan, wszystko jest zadbane i jak w najlepszym porządku. Niestety nikt nie chciał podjąć rozmowy, ani poinformować, czy zaniedbane alejki zostaną uprzątnięte.

Ocenę takiego postępowania pozostawiamy bez komentarza. Czy parafia i zarządca cmentarza postępuje właściwie, niech każdy osądzi sam.

(Cezarion/ Foto: nadesłane przez czytelnika)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do