Reklama

Jagiellonia - studium niemocy. Płakało nad nią nawet niebo

W niedzielę wieczorem nad Białymstokiem przeszła pierwsza wiosenna burza natomiast kibice Jagiellonii przeżyli kolejne rozczarowanie. A opuszczając stadion komentowali, że niebo płacze nad bezjakością i grzmi nad niemocą. Jagiellonia przegrała z krakowską Wisłą 0:1 tracąc szansę na fotel lidera i marnując m. in. rzut karny.


Wyrozumiali zazwyczaj fani w niedzielę nie szczędzili zarzutów i pretensji wobec graczy. Szczególne gromy miotali na głowę Romana Bezjaka, który przestrzelił rzut karny w 59 minucie. Gwoli sprawiedliwości: była to faktycznie najlepsza sytuacja do zdobycia gola dla żółto-czerwonych, ale nie jedyna. Siła ofensywna Jagi w meczu z Wisłą sprowadzała się do strzałów na wiwat. 

W feralnej 59. minucie wydawało się jednak, że do białostoczan uśmiechnęło się wreszcie szczęście. Bezjak starł się ostro w polu karnym z Marcinem Wasilewskim i sędzia Daniel Stefański skorzystał z VAR-u i po analizie video całej sytuacji wskazał na jedenastkę. Egzekutorem był sam winowajca, który na wcześniejszych treningach miał 100 procent skuteczności przy rzutach karnych. W niedzielę jednak zawiódł. Uderzył dość słabo, tuż nad ziemią blisko środka bramki, a Julian Cuesta, który wyczuł jego intencje, bez problemu odbił futbolówkę.

- Uważam, że on ruszył się za wcześniej. Dlatego nawet jeśli uderzyłbym mocniej, to bramkarz by obronił. Mogłem strzelić w prawo, ale łatwo mówi się już po wszystkim. Bardzo żałuję tej sytuacji, ale nie możemy się załamać. Mamy jeszcze cztery mecze - tłumaczył się Słoweniec ze zmarnowanej szansy. 

Sympatycy żółto-czerwonych od razu skomentowali w sieci, że "Bezjak 
zmarnował najważniejszego karnego w historii Jagiellonii" dodając, że paru zawodników Jagi po meczu nieoficjalnie mówiło fanom, że karne miał strzelać zupełnie kto inny, a Bezjak na boisku sam zadecydował, że będzie strzelał. Dementował to jednak trener Ireneusz Mamrot, który twierdził, że wyznaczał Słowaka i właśnie dlatego został po treningu strzelając jedenastki.

Kibiców nie przekonał. W sieci zaczęto przypominać historię innego sławnego pudła Bezjaka z czasó gdy grał w Ludogorcu. W sezonie 2013/14 Słowak ze swoją ekipą grał w 1/8 Ligi Europy przeciw Valencii. Przy jednobramkowym prowadzeniu Valencii Bezjak stanął przed szansą wyrównania z karnego, ale strzelił tak jak przeciw Wiśle, Ludogorcowi podcięło to skrzydła i przegrał 0:3. 

Mecz Jagiellonii był kolejną zmarnowaną szansą na przejęcie inicjatywy w walce o mistrzostwo Polski. Jagiellończycy polegli, choć w niedzielę mieli ogromną przewagę. Jagiellonia w I połowie było wyrównane, a sytuacji bramkowych było w niej jak na lekarstwo. W II połowie białostoczanie wreszcie zaczęli atakować: doskonałe okazje marnował jednak Arvidas Novikovas i właśnie Bezjak. W 59 minucie żółto-czerwoni mieli opisywanego wyżej karnego, a potem jeszcze kilka szans. Potem żółte kartki eliminujące z gry przeciw Legii obejrzeli Taras Romanczuk i Ivan Runje (ta może być jeszcze uchylona, Jagiellonia odwołała się od tej decyzji), a w 83 minucie Wisła wykorzystałą pierwszą naprawdę grożną akcję i objęła prowadzenie. Marian Keleman wybronił strzał Wasilewskiego, ale przy dobitce Arsenića był bezradny. 

Odpowiedzią był pełen desperacji atak żółto-czerwonych, którzy prawie przez kwadrans (regulaminowy i doliczony czas gry) oblegali bramkę  Wisły. Kilka razy piłka mijała o centymetrdy bramkę Białej Gwiazdy, a po strzale Romanczuka wylądowała na słupku. Mecz kończył się przy ulewie i szalejącej burzy i było to chyba najlepsza wizualizacja nastrojów jakie po ostatnim gwizdku zapanowały na Słonecznej. 

- Ja jestem ostatnią osobą, która się podda - mówił Mamrot przekonując kibiców, że on i zespół ciągle wierzą w zdobycie mistrzostwa Polski. 

Wtórował mu Karol Świderski. 

- Wszystko nadal jest w naszych rękach. Jak wygramy cztery ostatnie mecze to będziemy mistrzami - przekonywał młody białostoczanin. 

Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków 0:1 (0:0). Bramka: Arsenić 83

Jagiellonia Białystok: Kelemen - Burliga, Runje, Mitrović, Guilherme - Kwiecień (46 Świderski), Romańczuk - Frankowski, Pospisil, Novikovas (75 Lazarević) - Bezjak (76 Sheridan)

Wisła Kraków: Cuesta - Arsenić, Velez, Wasilewski, Bartkowski - Mitrović, Cywka, Llonch - Boguski (84 Boguski), Carlitos (90+4' Kolar), Imaz (67 Halilović).

(Przemysław Sarosiek/ Foto: Tomasz Jastrzębski)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do