Reklama

Jagiellonia gra o awans! Gdzie można to zobaczyć?

W czwartkowy wieczór piłkarze Jagiellonii Białystok po raz trzeci zagrają w Lidze Konferencji. O godzinie 21.00 żółto-czerwoni na Chorten Arena zagrają z ekipą z norweskiej Eliteserien: FK Molde. Duma Podlasia jest na fali: ma dwa zwycięstwa w Lidze Konferencji, jest wiceliderem w Ekstraklasie i ma na koncie serię 10 spotkań z rzędu bez porażki. Na mecz ciągle można jeszcze kupić bilety i zasiąść na trybunach. Są jednak i inne możliwości.

Jeżeli ktoś wybierze oglądanie przed telewizorem lub online to transmisja od godz. 20.50 w Polsacie Sport 1, Polsacie Sport Premium 2 oraz Polsacie Box Go. Przedmeczowe studio rozpocznie nadawanie w Polsacie Sport Premium 2 o godz. 19.45. Niestety, żeby obejrzeć mecz w telewizji lub przez sieć trzeba wykupić abonament. Spotkanie można też obejrzeć w białostockich kinach Helios w galeriach handlowych Alfa (Świętojańska 15) i Biała (Miłosza 2).

Na mecz Jagiellonii w czwartkowy wieczór wybiera się około 12 tysięcy widzów. A przynajmniej tyle biletów zostało sprzedanych do środowego wieczora. Oznacza to, że frekwencja będzie na poziomie tej, która oglądała zwycięskie spotkanie Jagi z mołdawskim Petrocubem Hincesti. 

- Dziękuję kibicom za obecność i wsparcie. Mimo wszystko mam niedosyt, że ta frekwencja nie była ciut wyższa. Trzeba ten czas celebrować, bo to są piękne chwile dla klubu i Białegostoku. Potrzebujemy wsparcia kibiców - mówił Adrian Siemieniec, trener Jagi po meczu z Petrocubem.

Wtedy na trybunach zasiadło nieco ponad 14 tysięcy widzów. 

Tym razem rywal będzie z wyższej półki: to norweskie FK Molde. Jaga w tym sezonie mierzyła się już w innym przedstawicielem tej ligi Bodø/Glimt, które wyeliminowało żółto-czerwonych z walki o Ligę Mistrzów. Molde jest niżej notowana niż Bodø (zajmuje 4. miejsce w lidze mając już tylko matematyczne szanse na mistrzowski tytuł), ale z pewnością nie jest kelnerem. W Lidze Konferencji Norwegowie ostatnio przegrali z Gent 1:2, w w 1. serii ograli Larne 3:0. W Eliteserien Molde zremisowało ostatnio u siebie z Bodo/Glimt 3:3, a wcześniej pokonało Haugesund 0:3 i przegrało z Sadefjord 0:1. Molde jest też już finalistą Pucharu Norwegii (pokonało 30 października Sandnes Ulf 2:0). 

- Molde to bardzo dobra drużyna, znajdująca się w czołówce ligi norweskiej już od dłuższego czasu. Powinna być dużo wyżej w tabeli - ocenia Kristoffer Hansen, Norweg reprezentujący barwy Jagiellonii. 

Goście trapią jednak kontuzje. Przed meczem z Jagiellonią jest wiele niewiadomych co do zdrowia: Magnusa Wolffa Eikrema, Martina Linnesa, Fredrika Gulbrandsena, Marcusa Kaasa oraz podstawowego obrońcy tej ekipy Caspera Øyvanna. Może to jest przyczyna, że podopieczni Erlinga Moe ma opinię drużyny nieobliczalnej, która potrafi ograć każdego rywala ale również z każdym potrafi przegrać. Problemy ze stabilizacja formy powodują, że potencjalnie równie mocna ekipa jak celująca w mistrzostwo zespół Bodo/Glimt walczy tylko o puchar Norwegii i nie ma praktycznie już szansy na mistrzostwo. Jedyne co faktycznie jest w zasięgu rywali Jagi to miejsce na podium. Nie wiadomo zatem co naprawdę zademonstrują Norwegowie w Białymstoku. 
 
Molde gra systemem 3-5-2 wykorzystując ofensywnych wahadłowych, którzy włączają się często do ataku. Właśnie akcje skrzydłami są szczególnie niebezpieczne w wykonaniu norweskiej drużyny. Najważniejszy snajper Norwegów to w zasadzie środkowy pomocnik Kristian Eriksen, a wymienność pozycji stanowi znak rozpoznawczy tej ekipy. Skutecznością błyszczy też ostatnio Ole Brynhildsen, który ma na koncie 9 goli w ostatnich 12 spotkaniach. Słabszą stroną ekipy ze Skandynawii jest gra w defensywie, która popełnia sporo błędów i traci wiele goli. 

A Jagiellonia? Stawka meczu dla żółto-czerwonych jest niezwykle wysoka: jeżeli wygrają to będą mieli na koncie 9 oczek, co powinno zapewnić im pewną grę w 1/16 Ligi Konferencji. Tak przynajmniej wynikało z przedsezonowych symulacji statystyków. To również szansa na kolejne wpływy z UEFA: Jagiellonia zarobiła już na Lidze Konferencji 26 milionów złotych i to nie jest ich ostatnie słowo. Obecnie znajdują się na 7. lokacie w tabeli. Jej utrzymanie dałoby białostoczanom awans bezpośrednio aż do 1/8 finału Ligi Konferencji. Forma w ostatnich 10 spotkaniach zapewniła Jadze także awans na fotel wicelidera w Ekstraklasie oraz zrównanie się punktami z Lechem Poznań. Jadze w tym roku zostają jeszcze 3 mecze w Lidze Konferencji: Celje, Mladą Bolewsław i Olimpiją Ljubljana. Żółto-czerwoni mają już do dyspozycji niemal wszystkich graczy. Niemal, bo nadal leczą kontuzje Miki Villar i Mateusz Skrzypczak. 

Mecz w Białymstoku sędziować będzie trójka serbskich arbitrów: Milos Milanović, Milan Pasajlić i Bojan Banović, a na VAR wesprą ich Niemcy: Pascal Müller oraz Katrin Rafalski.

Przemysław Sarosiek

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do