Reklama

Jagiellonia podbiła Lublin i awansowała na podium

Wygrana i awans na podium - z takim osiągnięciem wróciła z Lublina białostocka Jagiellonia. Duma Podlasia w środę (25 września) na wyjeździe pokonała 2:0 Motor i wreszcie była to wygrana, w której cieszą nie tylko punkty. Żółto-czerwoni po raz pierwszy - od wielu spotkań - zakończyli mecz bez utraty gola i z przyzwoitą - choć nie bezbłędną - grą w defensywie. A to właśnie ten element był dotąd piętą achillesową ekipy Adriana Siemieniuka.


- Zagraliśmy bardzo dobry mecz. Mogliśmy zdobyć więcej bramek, zwłaszcza w pierwszej połowie, ale jednocześnie swoje szanse mieli też gospodarze. Moim zdaniem kluczem do zwycięstwa było zachowanie czystego konta. Potrzebowaliśmy takiego meczu - powiedział Miki Villar.

Białostoczanie zaczęli świetnie: już w 4 minucie objęli prowadzenie. Ivan Brkić atakowany przez Lamine Diaby-Fadiga stracił piłkę w okolicy punkty karnego, a ta trafiła pod nogi Kristoffera Hansena. Ten obsłużył podaniem Tarasa Romańczuka, któremu zostało tylko dopełnić formalności. Niestety Lamine po kwadransie opuścił boisko, po tym jak zderzył się głową z jednym z graczy z Lublina. Mimo to białostoczanie dalej nacierali, ale Jesus Imaz nie trafił do bramki. W 24 minucie Samuel Mraz z bliska wpakował piłkę do bramki strzeżonej przez Sławomira Abramowicza. Na szczęście sędziowie po analizie VAR stwierdzili, że strzelec znajdował się na spalonym i gola nie uznali. Motoru to jednak nie zdeprymowało: gospodarze przejęli inicjatywę i atakowali. W 16 minucie zza linii pola karnego strzelał Michał Król, ale fenomenalnie bronił Ambramowicz, a piłka wylądowała na poprzeczce. Potem kilka strzałów zablokowali defensorzy Jagi lub odbijał je golkiper gości. W odpowiedzi loba nad golkiperem Motoru próbował Imaz, ale tym razem nieskutecznie. Najgroźniejsza sytuacja - już w w doliczonym czasie I połowy - stworzył Król, który z 20 metrów posłał pikę obok słupka bramki Jagiellonii. 

Drugą połowę aktywniej zaczęli gospodarze: Kaan Caliskaner kilka metrów przed bramką Jagi oddał strzał, ale minimalnie spudłował. Jagiellonia odpowiedziała piorunującym ciosem: Kristoffer Hansen wykorzystał przypadkową piłkę na 12 metrze i pięknym wolejem podwyższył na 2:0. 

- Jagiellonia zachowała się jak mistrz Polski. Wypunktowała nas w momentach, w których powinna. Oba gole wynikały z naszych błędów indywidualnych - podsumował Mateusz Stolarski, trener Motoru.

Lublinianie po chwili otrząsnęli się z zaskoczenia i znowu zaatakowali. W 52 minucie znowu zagotowało się pod bramką Jagiellonii, ale po główce Mraza Abramowicz na linii bramkowej skutecznie interweniował. Chwilę później w boczną siatkę trafił Caliskaner, a w 75 minucie Serge Simon popisał się pięknym strzałem, ale na szczęście nie znalazła drogi do bramki. Jagiellończycy w końcówce meczu zwarli szeregi i powstrzymywali rywali coraz dalej od własnej bramki. 

- Wygraliśmy trudne spotkanie. Wiedzieliśmy, co nam da zwycięstwo w kontekście ligowej tabeli. Musieliśmy mocno napracować się, aby je osiągnąć. Utrzymaliśmy poziom mentalny z poprzedniego meczu. Chcę też pogratulować gospodarzom. Motor gra bardzo dobrze w piłkę, był intensywny w pressingu, postawił nam trudne warunki. To dobrze zorganizowany zespół. Potrzeba mu konsekwencji w działaniu. W pierwszej połowie z naszej strony było za mało kontroli. Po szybko strzelonym golu pozwoliliśmy rywalom stwarzać zagrożenie z bocznych sektorów. Nasi skrzydłowi z założenia mieli grać ofensywnie i tworzyły się przestrzenie. Motor dzięki temu stwarzał sytuacje. Raz pomógł nam Sławek Abramowicz, potem był minimalnie niecelny strzał gospodarzy. Później wybroniliśmy się z kilku sytuacji jako drużyna. W drugiej połowie było tak, jak chciałbym, żeby to wyglądało z perspektywy drużyny, która ma większe doświadczenie od Motoru. Mając korzystny wynik na wyjeździe, musieliśmy kontrolować mecz i szukać jego zamknięcia. Druga połowa była pod większą kontrolą, zamykaliśmy fazy przejściowe rywala. Dziękuję kibicom za wsparcie w kolejnym maratonie meczowym - podsumował trener Adrian Siemieniec. 

Motor Lublin - Jagiellonia Białystok 0:2 (0:1). Bramki: Taras Romanczuk 4, Kristoffer Hansen 50. Żółte kartki: Kaan Caliskaner (Motor Lublin), Taras Romanczuk, Michal Sacek, Adrian Dieguez (Jagiellonia Białystok). 
Motor: Ivan Brkić - Filip Wójcik, Sebastian Rudol (71' Arkadiusz Najemski), Marek Bartos, Krystian Palacz - Mbaye N'Diaye (60 Bradly van Hoeven), Sergi Samper (79 Marcel Gąsior), Bartosz Wolski, Kaan Caliskaner (79 Kacper Wełniak), Michał Król - Samuel Mraz (60 Christopher Simon)
Jagiellonia: Sławomir Abramowicz - Michal Sacek (79 Dusan Stojinović), Mateusz Skrzypczak, Adrian Dieguez, Joao Moutinho - Miki Villar (68 Peter Kovacik), Taras Romanczuk, Jarosław Kubicki (68 Marcin Listkowski), Kristoffer Hansen - Jesus Imaz (79 Tomas Silva), Lamine Diaby-Fadiga (15 Alan Rybak).

Przemysław Sarosiek 
 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do