
Ulice Białegostoku zapełniły się w niedzielne wczesne popołudnie. Spod kościoła św. Rocha do Parku Planty wyruszył tegoroczny Marsz dla Życia i Rodziny. Był to jeden z około 140 marszy organizowanych w całym kraju. Takie marsze zawsze odbywają się wiosną i promują tradycyjny model rodziny.
Kilkuset uczestników w tym roku zgromadził coroczny Marsz dla Życia i Rodziny w Białymstoku. Wśród wielu haseł, jakie pojawiły się na transparentach, przewijały się przede wszystkim te przeciwko edukacji gender, aborcji, ale także zachęcające społeczność Białegostoku do zakładania rodzin. Choć nie tylko, ponieważ między innymi można było zobaczyć takie hasła jak: "Brońmy rodziny", czy „Polska katolicka nie laicka”. Niemniej, takie marsze co roku przede wszystkim promują tradycyjny model rodziny, który zapisany jest w polskiej Konstytucji i znajduje się pod ochroną państwa.
- Świetna, radosna atmosfera i pogoda nam dopisała. Myślę, że to ważne, aby pokazywać wszystkim ludziom jak ważna w życiu każdego z nas jest kochająca się rodzina. Niektórzy o tym czasami zapominają, nie doceniają bezpieczeństwa, jakie daje im rodzina. Ale przecież chyba każdy z nas najlepiej czuje się wśród bliskich i życzliwych sobie ludzi. Takie marsze są potrzebne choćby po to, by o tym przypominać – mówi naszej redakcji radny Henryk Dębowski, który uczestniczył w niedzielnym Marszu.
- W tym roku towarzyszyła nam przez cały Marsz orkiestra szkocka. Muszę przyznać, że to był pomysł trafiony w dziesiątkę. Świetna muzyka, która nadawała też tempo marszu, więc zdecydowanie przyjemniej się przy niej szło. A atmosfera? Świetna, życzliwa, co dodaje człowiekowi optymizmu na nadchodzące miesiące. Poza tym takie marsze mają jeszcze jeden ważny cel – pokazanie, jak ważna jest rodzina w życiu każdego człowieka – dodał radny Paweł Myszkowski, który również szedł w białostockim Marszu dla Życia i Rodziny.
Tegoroczny Marsz dla Życia i Rodziny w Białymstoku rozpoczął się pod kościołem św. Rocha i przeszedł następnie ulicami: Lipową, Liniarskiego, Skłodowskiej, Legionową i Mickiewicza, a zakończył się w Parku Planty. Tam na wszystkich czekały pokazy muzyczne i taneczne, zabawy dla dzieci i mnóstwo baniek mydlanych, z których było wiele uciechy, nawet dla dorosłych. W trakcie wydarzenia wolontariusze z Fundacji "Małe stópki" zbierali pieniądze na rzecz potrzebujących rodzin.
W całym kraju co roku w maju i w czerwcu organizowane są Marsze dla Życia i Rodziny, które chodzą z takimi samymi założeniami, co w Białymstoku. Mają promować tradycyjne wartości rodzinne, ochronę życia od momentu poczęcia do narodzin, zachęcać innych do zakładania rodzin, a także pokazywać korzyści funkcjonowania rodzin wielodzietnych i wielopokoleniowych.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BL)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie