Reklama

Niewidzialny wróg na drodze. Czym jest "czarny lód" i jak wyjść z poślizgu? Obecna aura w naszym regionie to gotowy przepis na drogowy koszmar. Padająca mżawka w kontakcie z wychłodzonym asfaltem tworzy zjawisko, które drogowcy nazywają gołoledzią, a kierowcy – ze strachem – „czarnym lodem”. Dlaczeg

Miał być spokojny czas powrotów z rodzinnych spotkań i świątecznych spacerów, a jest walka o utrzymanie równowagi i panowania nad kierownicą. Drugi dzień świąt Bożego Narodzenia przyniósł w województwie podlaskim gwałtowne załamanie pogody. Marznąca mżawka, o której ostrzegał IMGW, zamieniła region w lodowisko. Sytuacja w wielu miejscach jest trudna i miejscami przypomina paraliż, z jakim zmagaliśmy się w grudniu 2022 roku. Problemy z gołoledzią są niemal w połowie kraju.

Białystok skuty lodem. „Auto płynie, ABS szaleje”

Od wczesnych godzin popołudniowych do naszej redakcji oraz na lokalne fora internetowe, w tym na popularny profil „Kolizyjne Podlasie”, spływają dziesiątki sygnałów od zaniepokojonych mieszkańców. W stolicy województwa warunki są ekstremalnie trudne. Choć na głównych ciągach komunikacyjnych widać pojazdy sypiące sól i piasek, kierowcy alarmują, że reakcja służb była spóźniona.

„Niby sypią ulice w Białymstoku, ale chyba tylko u Pana Prezydenta pod domem. Przez 20 minut widziałem jedną solarkę” – ironizuje jeden z internautów.

Reklama

O problemach z podróżą informowały też białostockie Żubry. Pierwszoligowcy w piątkowy poranek wyjechali do Starogardu Gdańskiego, gdzie w sobotę zagrają mecz. 

- O 7 rano była masakra na drodze. Było bardzo ślisko - informował nas jeden z koszykarzy, z którym rozmawialiśmy o meczu. 

Ostrzeżenia płyną z trasy S8 (problemy przy zmianie pasów) oraz z Choroszcz, gdzie oblodzona kostka brukowa stała się pułapką dla aut. Inni kierowcy donoszą o fatalnym stanie nawierzchni na osiedlach. W dzielnicach takich jak Starosielce, Zawady, Dojlidy, Nowe Miasto czy Bażantarnia wyjazd z posesji graniczy z cudem.

Reklama

Problemem jest tzw. czarny lód – niewidoczna warstwa gołoledzi na asfalcie.

Podczas hamowania, nawet delikatnego, odbija ABS i zamiast hamowania – auto płynie. Bez gwałtownych ruchów kierownicą! – ostrzegają się wzajemnie kierowcy.

Policja ostrzega: zwolnij, bezpieczeństwo jest najważniejsze

Od północy do godziny 10:00 podlaska policja odnotowała12 kolizji na terenie województwa. -

- Przypominamy, że przy śliskiej nawierzchni należy zwolnić, zachować większy odstęp od innych pojazdów oraz unikać gwałtownego hamowania i skręcania. Manewry wykonujmy płynnie i z wyprzedzeniem. Warto też pamiętać o dostosowaniu prędkości do warunków na drodze, a nie do dozwolonych limitów. Bezpieczeństwo jest ważniejsze niż pośpiech - poinformował młodszy aspirant Konrad Marcin Karwacki z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.

Reklama

Czym jest czarny lód i jak sobie z nim radzić? 

Obecna aura w naszym regionie to gotowy przepis na drogowy koszmar. Padająca mżawka w kontakcie z wychłodzonym asfaltem tworzy zjawisko, które drogowcy nazywają gołoledzią, a kierowcy – ze strachem – „czarnym lodem”. Dlaczego jest tak groźny i jak zachować się, gdy auto przestaje nas słuchać?

Gołoledź to cienka warstwa lodu powstająca, gdy deszcz lub mgła zamarzają na zimnej nawierzchni (poniżej 0°C). Jest ona niemal idealnie przezroczysta, przez co przebija przez nią ciemny kolor asfaltu. Kierowcy często mylą ją ze zwykłą, mokrą nawierzchnią.

Reklama

Zdradliwa tafla lodu najczęściej pojawia się:

  • W miejscach zacienionych (np. przez las).

  • Na mostach i wiaduktach (wychładzają się szybciej).

  • W pobliżu zbiorników wodnych (rzeki, jeziora), gdzie wilgotność jest wyższa.

  • Tuż po ustąpieniu silnych mrozów, gdy ziemia jest wciąż zmrożona, a powietrze się ociepla.

Czasem jedynym sygnałem ostrzegawczym jest nienaturalny odblask w światłach reflektorów lub nagła cisza w pracy opon (zmienia się szum toczenia).

Szczególnie niebezpiecznie jest na wylotówkach z miejscowości oraz tam, gdzie zmieniają się zarządcy dróg. Można znienacka zjechać ze względnie zabezpieczonej drogi na oblodzona nawierzchnię oraz na ślimakach i rondach.

Reklama

Chodniki-pułapki. Mieszkańcy rezygnują z wyjścia

O ile kierowcy walczą na jezdniach, o tyle piesi w wielu miejscach po prostu się poddali. Chodniki w Białymstoku, Łomży i Suwałkach pokryła warstwa lodu, której nie sposób pokonać bez specjalistycznego obuwia. Wielu mieszkańców, planujących świąteczne spacery, po zrobieniu kilku kroków zawracało do domów.

Główne ulice są posypywane, ale boczne i chodniki to dramat – czytamy w komentarzach.

Internauci dopytują nawet policjantów z nocnej zmiany, czy interweniowali u zarządców dróg w sprawie opieszałości służb oczyszczania miasta. 

Reklama

Zrezygnowaliśmy z wyjścia do kościoła z rana, bo chodniki były prawdziwą pułapką. Nawet z wyprowadzeniem psa był problem, bo łapy mu się rozjeżdżały na chodniku - alarmowała pani Jadwiga z osiedla Bażantarnia.

Powtórka z 2022 roku?

Obecna aura przywołuje u mieszkańców najgorsze wspomnienia z grudnia 2022 roku, kiedy to gołoledź całkowicie sparaliżowała miasto, wstrzymując komunikację miejską i zmuszając władze do odwołania zajęć w szkołach. Dziś, choć ruch jest mniejszy ze względu na święta, skala oblodzenia jest porównywalna. Deszcz padający na wychłodzony grunt przy temperaturze bliskiej zera to najgorszy scenariusz dla drogowców – sól potrzebuje czasu, by zadziałać, a ciągłe opady zmywają nową warstwę piasku.

Reklama

IMGW: To jeszcze nie koniec

Niestety, prognozy nie dają nadziei na szybką poprawę. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia pierwszego stopnia, które obejmują pas od Olsztyna aż po Katowice. W naszym województwie alert o marznących opadach obowiązuje aż do godziny 22:00.

Apelujemy do wszystkich podróżnych: jeśli nie musicie, nie wyjeżdżajcie. Jeśli powrót jest konieczny – zdejmijcie nogę z gazu. Na takiej nawierzchni systemy bezpieczeństwa w nowoczesnych autach mogą okazać się bezradne. Przewidujcie hamowanie ze znacznym wyprzedzeniem i zachowajcie ogromny odstęp od poprzedzających pojazdów.

Reklama

Złote zasady jazdy po lodzie

Najważniejszą cechą bezpiecznej jazdy w takich warunkach jest PŁYNNOŚĆ. Każdy gwałtowny ruch kierownicą, ostry start czy nagłe hamowanie może zerwać przyczepność.

  1. Dystans to życie: Zwiększ odstęp od poprzedzającego auta dwu-, a nawet trzykrotnie. Droga hamowania na lodzie wydłuża się dramatycznie.

  2. Hamowanie silnikiem: Zamiast wciskać hamulec, zdejmij nogę z gazu i stopniowo redukuj biegi. To najbezpieczniejsza metoda wytracania prędkości.

  3. Światła: Jeśli widoczność spadnie poniżej 100 m, użyj tylnych świateł przeciwmgłowych. Pamiętaj jednak, by je wyłączyć, gdy mgła ustąpi, aby nie oślepiać innych.

    Reklama

Przemysław Sarosiek

Aktualizacja: 26/12/2025 11:11
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama