Od lipca tego roku Białostoczanie złożyli ponad 12 tys. skarg na usługi w zakresie gospodarki odpadami. Najczęściej mieszkańcy narzekali na brak pojemników, ich przepełnienie lub zbyt rzadkie odbieranie. Cierpliwość władz miasta się wyczerpała i będą kary.
Wczoraj prezydent Tadeusz Truskolaski spotkał się z przedstawicielami firm odbierających odpady w Białymstoku: konsorcjum firm Czyścioch i MPK Ostrołęka, MPO oraz Przedsiębiorstwa Usługowo – Asenizacyjnego Astwa. W spotkaniu uczestniczyli także przedstawiciele spółki LECH, bezpośrednio odpowiedzialnej za gospodarkę odpadami na terenie miasta. Wiadomo, że pobłażania już nie będzie.
Dotychczas władze miasta nałożyły na firny odbierające śmieci kary o łącznej wartości ponad 483 tys. zł. Aby zapobiec dalszym karom i rozwiązywaniu umów Prezydent Białegostoku zobowiązał wszystkie firmy do podjęcia działań, których rezultatem będzie zdecydowana poprawa jakości świadczonych usług. Efekty tych działań powinny być zauważalne do końca października. W przeciwnym razie wobec wykonawców wyciągnięte zostaną konsekwencje, włącznie z odstąpieniem od umów dotyczących odbioru odpadów w poszczególnych sektorach.
Najwyższa pora