
Tylko dwa weekendowe dni dały odetchnąć od upałów, który daje się we znaki wielu ludziom. Szczególnie mocno daje się on we znaki mieszkańcom kilku bloków na osiedlu Nowe Miasto. Trwa tam właśnie remont, który choć jest potrzebny, powoduje spore trudności. Głównie z oddychaniem.
Lato i okres wakacyjny sprzyja pracom remontowym. To właśnie w tym czasie robotnicy budowlani mają pełne ręce roboty. Jeden z takich remontów odbywa się aktualnie na osiedlu Nowe Miasto. Mieszkańcy mają mieszane uczucia. Bo z jednej strony cieszą się, że ich blok będzie odnowiony. Ale z drugiej strony narzekają na mocno nieprzyjemny zapach. Zapach ten jest tym bardziej dokuczliwy, że wnika do mieszkań, kiedy otwarte są okna lub balkony. Przy tych temperaturach, jakie mamy od dawna, otwarcie okien jest przecież niezbędne. Z tym, że w blokach na Nowym Mieście kompletnie niemożliwe.
- Wszystko mamy pozaklejane i nie ma czym oddychać. Ja na szczęście mam w domu wiatrak i jakoś sobie radzę. Ale jest ciężko, bo wieczorem przydałoby się otworzyć okno lub balkon. Nie da się, bo okropnie śmierdzi. Nie wiem czym ci panowie tu wykładają balkony, mam tylko nadzieję, że to nie jest szkodliwe dla zdrowia – mówi naszej redakcji jedna z mieszkanek bloku przy Pułaskiego.
- To jakaś strasznie śmierdząca papa, albo coś takiego. Nie można otworzyć okna, nie da się oddychać. Spółdzielnia mogłaby choć ludzi uprzedzić, że tak to będzie wyglądało. Człowiek by jakieś wolne wziął, wyjechał na ten dzień czy dwa, bo nie da się wysiedzieć. Głowa pęka nie dość, że od gorąca, to jeszcze od tego smrodu – mówi inna z kobiet.
Z pewnością robotnicy nie będą czekać aż się zachmurzy lub będzie zimno, żeby mogli wykonać swoją pracę. Ale ludzie, którzy w mieszkaniach nie mają wiatraków, albo klimatyzacji, mają w tej chwili ciężkie dni. Blok jest dość spory i nieprzyjemny zapach niesie się dookoła. Dodatkowo problem z wietrzeniem mieszkań mają nie tylko ci, u których trwa w tej chwili remont, ale także i osoby mieszkające po sąsiedzku.
Mieszkańcy są zdenerwowani, ponieważ nikt ich wcześniej nie uprzedził, że remont będzie tak uciążliwy – głównie z tego powodu, że nie da się otworzyć okien, ani balkonów. Nawet kiedy jest chłodniej wszystko czuć w powietrzu. Proszą spółdzielnię mieszkaniową, aby ta informowała wcześniej o tego rodzaju trudnościach. Rozumieją, że blok wymagał remontu i z pewnością trzeba go było w końcu przeprowadzić, tylko nie rozumieją, dlaczego przez wiele dni muszą siedzieć przy szczelnie zamkniętych oknach i drzwiach.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie