Reklama

Suflerka jeździła z prezydentem Komorowskim od wielu miesięcy



Bardzo szybko po pierwszej turze wyborów media obiegła informacja, że Prezydent RP Bronisław Komorowski wspiera się podczas spotkań z mieszkańcami kobietą. Ta, trzymając się tuż za jego plecami mówiła mu co ma robić. Internet okrzyknął ją suflerką. Prawda jest taka, że ta suflerka jeździła z prezydentem praktycznie od początku.

Obecnie chyba wszystkie media mówią, że doskonały wynik Andrzeja Dudy to efekt jego wcześniej rozpoczętej i intensywnej kampanii. Wielu komentatorów i publicystów dostrzega interakcję, dialog prowadzony z mieszkańcami Polski, także w sieci. Ale ten wynik Andrzeja Dudy to także dobrze dobrane hasła i świetnie przygotowane kolejne konwencje. W powszechnej opinii panuje przekonanie, że Bronisław Komorowski zaczął swoją kampanię o wiele później i to miał być spory błąd. Możliwe, że błąd popełniają sami komentarzy. Okazuje się, że niektóre działania były prowadzone od wielu miesięcy, tylko były dobrze zakamuflowane.



Nie bez znaczenia jest tu postać Jowity Kacik. Media i internauci określili ją mianem suflerki. Na naszym lokalnym podwórku niektórzy nazywają ją szeptuchą. Ponieważ miała szeptać Prezydentowi do ucha, co ten dokładnie ma robić i co ma mówić do ludzi, z którymi się spotykał. Zrobiło się o niej głośno zaraz po pierwszej przegranej przez Bronisława Komorowskiego turze wyborów prezydenckich. Szybko został ustalony fakt, że Jowita Kacik to specjalistka od manipulacji wizerunkiem przeciwnika.

Możliwe, że wcześniej nie rzucała się w oczy. Kiedy Bronisław Komorowski jeździł po Polsce jeszcze na początku tego roku, mało kto zwracał uwagę na otoczenie Prezydenta. Jak zwykle byli przy nim pracownicy Biura Ochrony Rządu, lokalni politycy czy wolontariusze. Jowita Kacik doskonale potrafiła wtapiać się w tłum. My ją dostrzegliśmy jeszcze w lutym tego roku w Białymstoku. Ale wówczas nikt z nas nie wiedział, kim jest ta kobieta. Widzieliśmy ją dokładnie w dniu wizyty Bronisława Komorowskiego w naszym mieście. Już wówczas, kiedy Bronisław Komorowski spotykał się o rozmawiał z mieszkańcami na Rynku Kościuszki, krok w krok, tuż przy nim, trzymała się suflerka.



W lutym działania kampanijne urzędującego jeszcze prezydenta były mniej intensywne niż miało to miejsce od kwietnia. Ale obecność Jowity Kacik od początku roku przy Bronisławie Komorowskim świadczy o tym, że całość kampanii została przygotowana dużo wcześniej i dużo wcześniej zaczęła być prowadzona niż krąży to w obiegowej opinii. Tak samo, jak przy prezydencie byli obecni wolontariusze, którzy jeździli z nim po całym kraju. Większość z nich nawet pochodzi z naszego regionu. Możliwe, że sam pomysł kampanii był zły, a seria wpadek i zaniedbania, o których dziś mówi wielu ekspertów i komentatorów życia publicznego, nie została w żaden sposób wyprostowana. Faktem jest, że działania polityczne i marketingowe przed wyborami prezydenckimi sztab Bronisława Komorowskiego zaczął już na początku roku. Dowodem na zaplanowane z dużym wyprzedzeniem działania kampanijne znajdują się na zdjęciach. Zostały wszystkie wykonane w dniu 28 lutego 2015 roku na Rynku Kościuszki w Białymstoku.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do