6 osób nie żyje, a 5 zostało rannych – to bilans 5 wypadków, do których doszło na drogach województwa podczas minionej niedzieli. W czterech z nich ich uczestnicy nie mieli zapiętych pasów bezpieczeństwa. Okoliczności tych tragicznych zdarzeń wyjaśniają teraz policjanci. Funkcjonariusze apelują także o rozsądek i ostrożność.
Podczas minionej niedzieli podlascy policjanci odnotowali 5 tragicznych w skutkach wypadków drogowych, do których doszło na terenie województwa. W ich wyniku 6 osób zginęło, a 5 zostało rannych. Dotychczasowe informacje mundurowych wskazują, że spośród wszystkich uczestników tych zdarzeń aż 8 osób nie miało zapiętych pasów bezpieczeństwa – czworo z nich nie żyje.
Pierwszy wypadek miał miejsce rano, około godziny 6.30, na drodze krajowej nr 63 w miejscowości Mały Płock w powiecie kolneńskim. Na miejscu policjanci wstępnie ustalili, że 27-letni kierowca bmw wjeżdżając na skrzyżowanie najprawdopodobniej nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu nadjeżdżającemu volkswagenowi, którym kierowała 25-latka. W wyniku zderzenia pojazdów na miejscu zginął jeden z trzech pasażerów bmw - 38-letni mieszkaniec Kolna, a pozostałych dwóch zostało przewiezionych do szpitala, z czego jeden w stanie ciężkim. Trafili tam też ranni oboje kierujący. Okazało się, że wszyscy uczestnicy tego wypadku nie mieli zapiętych pasów bezpieczeństwa. Badanie alkomatem wykazało, że kobieta była trzeźwa, natomiast stan 27-latka wskaże badanie pobranej krwi.
Do kolejnego zdarzenia doszło tuż przed godziną 11.00 w miejscowości Brzozówka niedaleko Augustowa. W tym przypadku dotychczasowe policyjne informacje wskazują, że jadący golfem 21-latek w pewnym momencie, poruszając się w kierunku Netty, z niewyjaśnionych przyczyn na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na pobocze i uderzył w drzewo. W wyniku wypadku zginął na miejscu. Mężczyzna również nie miał zapiętych pasów.
Trzecie zdarzenie mundurowi odnotowali w powiecie białostockim w miejscowości Saniki Kolonia o godzinie 13.00. W tym przypadku ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynika, że 35-letni kierowca dacii, jadąc od strony Sawina, na prostej drodze z nieustalonej przyczyny zjechał na pobocze, gdzie samochód kilkukrotnie dachował. Podczas wypadku kierujący wypadł z pojazdu i został nim przygnieciony. Zginął na miejscu. On także prawdopodobnie nie korzystał z pasów.
Jednak najtragiczniejszy z niedzielnych wypadków miał miejsce około godziny 14.30 w Białymstoku na ulicy Świętokrzyskiej. Policjanci na miejscu wstępnie ustalili, że 37-letni kierowca kawasaki poruszając się w kierunku ulicy Antoniukowskiej zderzył się z 80-letnim rowerzystą, który prawdopodobnie przejeżdżał przez przejście dla pieszych od strony ogródków działkowych. Na skutek wypadku obaj kierowcy jednośladów zginęli na miejscu.
Do ostatniego śmiertelnego zdarzenia doszło około godziny 18.00 na krajowej „ósemce” w pobliżu Mężenina w powiecie zambrowskim. Dotychczasowe ustalenia mundurowych wskazują, że 33-latek wyjeżdżając volkswagenem z drogi podporządkowanej najprawdopodobniej wymusił pierwszeństwo przejazdu dla ciężarowego mercedesa jadącego w stronę Warszawy. Zderzenie było na tyle silne, że 27-letni pasażer jetty został zakleszczony w pojeździe. Mężczyzna nie miał zapiętych pasów, zginął na miejscu. Natomiast kierujący w ciężkim stanie trafił do szpitala.
Komentarze opinie