Reklama

Wieżowiec na Mickiewicza: Truskolaski obiecuje, mieszkańcy nie wierzą! (WIDEO)

"Nowy wieżowiec przy ulicy ulicy Mickiewicza w okolicach stawów nie powstanie bez zgody mieszkańców" obiecał prezydent Tadeusz Truskolaski na spotkaniach z mieszkańcami Białegostoku. W trakcie 5 spotkań pod szyldem: „Porozmawiajmy o Białymstoku. Stwórzmy razem mapę potrzeb” mieszkańcy okolicznych domów i bloków z osiedla Mickiewicza dwukrotnie pytali prezydenta o sprawę tej inwestycji. Dwa razy usłyszeli, że miasto nie będzie zajmowało się wnioskiem inwestora dotyczącym tej nieruchomości jeżeli nie uzyska on akceptacji dla swoich planów osób, które mieszkają w okolicy. Mimo to nadal czują się zaniepokojeni. Dlaczego?

Po pierwsze dlatego, że do końca roku mają powstać plany ogólne dotyczące zagospodarowania poszczególnych dzielnic i osiedli, a plan urbanistyczny, który nie dopuszcza na powstanie wielopiętrowego molocha przy stawie przestanie być obowiązujący. Mieszkańcy nie wiedzą o tym, w którą stronę zmierzają prace urzędników, a radni nawet nie próbują ich informować co się dzieje w tej sprawie, choć jeszcze przed wyborami odwiedzali okolice dzielnicy czasem i po razy dziennie zapewniając, że będą z nimi wszystko konsultować. 

Po drugie: już raz wniosek inwestora zakładający budowę 12 piętrowego bloku został przyjęty przez urzędników magistratu i skierowany do radnych pod obrady. Mieszkańcy o sprawie dowiedzieli się przypadkiem w przeddzień obrad przedmiotowej komisji. Kiedy wybrali się na jej posiedzenie zostali zignorowani, a komisja niemal jednym głosem opowiedziała się za pomysłem inwestora, choć był on sprzeczny z planem urbanistycznym. 

Po trzecie: radni Koalicji Obywatelskiej i Trzeciej Drogi, którzy mają większość w Radzie Miasta i ściśle współpracują z prezydentem Tadeuszem Truskolaskim i jego urzędnikami, jeszcze na sesji byli zdeterminowani aby wniosek przegłosować. Liczna reprezentacja mieszkańców, którzy korzystając z obecności mediów odczytali swoje zarzuty opierając się na przepisach i akcentując absurdy pomysłu inwestora sprawiła, że większość zagłosowała za odesłaniem wniosku do inwestora. Ten jednak w każdej chwili może zgłosić podobną propozycję. 

Po czwarte: kiedy odrzucono wniosek sporządzenia Zintegrowanego Planu Inwestycyjnego dla tej części osiedla Mickiewicza Marek Tyszkiewicz, jeden z radnych PO i wiceprzewodniczący Rady Miasta powiedział, że teraz jest czas na wyedukowanie mieszkańców w sprawie tej inwestycji (piszemy TUTAJ i mówimy TUTAJ) co oni odebrali jako zapowiedź, że radni wiedzą coś czego oni nie wiedzą. Uznali, że sprawa będzie miała swój ciąg dalszy i czekają z zaniepokojeniem. 

Po piąte: mieszkańcy pamiętają, że nie raz już władze miasta decydowały o przyjęciu rozwiązań inwestycyjnych wbrew ogromnej większości mieszkańców, których one mogą dotknąć nie licząc się zupełnie z ich zdaniem. Zdarzały się przypadki, że decyzje i konsultacje zapadały tak dyskretnie, że zainteresowani dowiadywali się o nich mocno po czasie, gdy już za późno było na powstrzymanie inwestycji. 

Niemal wszyscy mieszkańcy lokalnych domów i bloków są zgodni: nie chcemy tutaj wieżowca. Osoby zamieszkujące okoliczne domy i ulice podkreślają, że nie chcą w sąsiedztwie wieżowców. I dodają, że nie po to kupowali mieszkania i budowali domy w miejscu, gdzie jest niska zabudowa, aby zamiast zachodu słońca oglądać bryłę kolejnego bloku w mieście. Zwracają uwagę, że w tym miejscu jest już uchwalony plan zagospodarowania przestrzennego i nie trzeba nic w nim zmieniać. Dodają także, że kiedy kupowali tu mieszkania i budowali domy znali założenia urbanistów wykluczających budowę tutaj wysokiej zabudowy. Zmianę planu uznają za zmianę zasad i za "złe sąsiedztwo". 

W marcu napisaliśmy:

Do radnych nie wróci wniosek, który miał wpuścić wieżowiec nad staw przy ulicy Mickiewicza. Dokładniej nie wróci wniosek, który już raz był u radnych. Inny – dotyczący tego terenu i kolejnego np. wieżowca nie jest już wykluczony. Słowem – mieszkańcy nadal muszą trzymać rękę na pulsie. Pomysł, by nad brzegiem stawu między ulicami Mickiewicza i Podleśnej miała Eurofirma Nieruchomości. Chciałaby stawiać wieżowiec w miejscu banku. W lutym jej wniosek o tzw. Zintegrowany Plan Inwestycyjny trafił do radnych. A w dokumencie wpisana została budowa wieżowca o wysokości do 12 kondygnacji z podziemnymi garażami. Tymczasem obowiązujący plan zagospodarowania przestrzennego pozwala tu na obiekt usługowy wysokości do 10 metrów. Inwestor zadeklarował, że przy okazji odnowi staw i skwer ksiedza Henryka Szlegiera."

Przypomnijmy, że stanowisko urzędników miejskich w tej sprawie było następujące: 

- Na tę chwilę procedura zapoczątkowana wnioskiem z dnia 21 stycznia 2025 r. o uchwalenie zintegrowanego planu inwestycyjnego części osiedla Mickiewicza w Białymstoku w rejonie ulic A. Mickiewicza i Podleśnej została zakończona. Prezydent powiadomił Inwestora o jej zakończeniu. Jeżeli inwestor złoży nowy wniosek to zgodnie z zgodnie z Ustawą o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym prezydent ma obowiązek procedować sporządzenie wnioskowanego ZPI. W pierwszym kroku procedowania prezydent jest obowiązany sprawdzić czy wniosek spełnia wymagania formalne, a jeśli te wymagania są spełnione to ma obowiązek przekazać go Radzie Miasta. Oznacza to, że wniosek składany jest do Rady Miasta za pośrednictwem prezydenta, który sprawdza go jedynie pod względem formalnym – mówiła nam Magdalena Gajewska z biura prasowego w magistracie.

Oznacza to, że inwestor nie ma prawnego obowiązku konsultowania inwestycji z mieszkańcami, który to obiecuje prezydent Truskolaski. I zawsze może rozłożyć ręce mówiąc: muszę przyjąć wniosek, chciałem dobrze. 

I to podstawa obaw mieszkańców osiedla Mickiewicza, którzy przynajmniej do końca roku zamierzają bardzo uważnie patrzeć władzy na ręce. 

Przemysław Sarosiek 

Aktualizacja: 29/05/2025 11:49
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do